Ma pretensje do wszystkich: - do towarzystwa, w które wszedł, - do szkoły, która miała go kształcić, - do starszego syna, który dał mu zły przykład, - nawet do męża, że nie poświęcił mu więcej czasu. A to przecież ona posadziła go przed komputerem, zamiast przeczytać mu choćby bajkę, kiedy jeszcze był mały...
Ja ostatnio źle reaguje na towarzystwo. I tu, i u siebie w życiu. Ciągle mam wrażenie, że ludzie, z którymi miałam dotychczas do czynienia... nie są sobą. Staję się aspołeczna. Wolę zamknąć się na 4 spusty w pokoju, niżeli wyjść dokądkolwiek. I już sama w końcu nie wiem, czy to ze mnie robi się taki odludek, czy faktycznie dostrzegam u ludzi takie cechy charakteru, które zaczynają mnie drażnić. "...odniosłam wrażenie, że dali mi o d c z u ć. A było to odczucie arcyniemiłe, iż nigdy, przenigdy nie należy mówić, co się myśli." - autora nie pamiętam, ale właśnie takie ostatnio odnoszę wrażenie.
I jeszcze ten portal... Także tu odnoszę przeciwstawne odczucia. A ponieważ nie jeżdżę na nartach, to owych slalom nie robię, tak jak Ty.
... tłoku też nigdy nie cierpiałem... od dzieciństwa jestem czuły na dotyk... nie każdej osoby dotyk akceptuję... chodzi oczywiście o pewne doznania a nie opryskliwość czy coś innego... ... tutaj raczej mi nie przeszkadza... a atmosfera?... rzeczywiście... czasem robi się, z lekka, napięta... jako że umiem jeździć na nartach... więc staram się to wykorzystać i uprawiam coś w rodzaju slalomu... jak długo się mi to uda?... sam nie wiem...
... dokończę jeszcze... ... mało tego, gdy mąż chciał zająć się dziećmi to go odganiała bo przecież to rola matki... mężczyzna nie zna się na tym i może skrzywdzić... kuwa... skąd ja to znam...
O matkę i żonę w jednej osobie, która dla świętego spokoju sadzała syna przed komputerem, nie poświęcając mu zbyt wiele swojego cennego czasu... A teraz zastanawia się nad jego wychowaniem, oskarżając wszystkich i wszystko wokół o zły wpływ...
A sama nie dostrzega, że to ona sama tak wychowała swoje dziecko...