Łza powoli sunęła po mojej twarzy, by z ogromną siłą opaść na ostatnią stronę napisanej przeze mnie książki. Bo to przecież ona chciała, abym ją napisał. Ona dodała mi sił w walce, a teraz... Teraz zostałem sam ze stronami pełnymi wspomnień i pustym mieszkaniem.