Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ludzie nigdy się nie zmieniają , to znaczy zmieniają się , ale nigdy nie sami , to inni ludzie robią z nas kogoś innego .

19 258 wyświetleń
167 tekstów
3 obserwujących
  • majowywiatr.

    26 June 2010, 19:07

    Pozdrawiam:)

  • Krio

    26 June 2010, 16:34

    No tośm się dogadali. I o t o c h o d z i ł o! Pozdrawaiam:-D

  • majowywiatr.

    26 June 2010, 15:44

    Tak, tak. Bardzo podobnie myślimy. Wiesz, jestem jeszcze młoda i dopuszczam do siebie wpływ innych, ale staram się mieć nad tym kontrolę, to chyba dość dobra postawa biorąc pod uwagę dziwaczne nawyki i zachowania ludzi, które są zaraźliwe. Liczę się ze zdaniem innych, co nie oznacza, że od razu w pełni je przyjmuję i wprowadzam w swoje życie. Dokładnie - granica. Być może nie zawsze widoczna, ale sama świadomość, że gdzieś ona jest, pozwala trzeźwo i rozsądnie egzystować.

  • Krio

    26 June 2010, 15:39

    Szczerze? Takiej postawy nie nazwałbym egocentryzmem. NIENAWIDZĘ egocentryków, ale mierząc moją miarą, Ty się do nich nie zaliczasz, bo olewasz tylko tych co "zrobią o krok za dużo". A to jest zwyczajna obrona... Jednak choćby minimalną furtkę wpływu innych na siebie trzeba mieć. Dawniej, nie licząc się za zdaniem innych, zadufałem się w sobie. I teraz muszę to "nadrabiać"... Nawet kosztem tego, że czasem zaboli. Tego właśnie nauczyły mnie moje "pewne przeżycia". Ale jak pamiętać się będzie o istnieniu pewnej granicy - jest ok. Co ty na to?

  • majowywiatr.

    26 June 2010, 15:20

    Nie prywata. Dogadzam sobie bez udziału osób drugich, a na pewno nie ich kosztem.
    I liczę się z ludźmi jak najbardziej, ale nie daję sobą dyrygować, manipulować - włazić sobie na głowę.
    Po prostu pewne przeżycia sprawiły, że swoje szczęścia nie powierzam w ręce drugich, bo moim zdaniem, jest to podstawowym powodem smutku.

  • Krio

    26 June 2010, 15:09

    Teraz rozumiem co widzisz pod pojęciem egocentryzmu. Czyli nie jesteś tak straszne "licho" jak początkowo przypuszczałem. Stąd moje pierwsze zarzuty o zaawansowaną ignorancję albo egocentryzm. Rozumiem, jednakże nadal stawianie siebie jako no.1, wydaje mi się na dłuższą metę -nieskuteczne. Bo "prywata" prowadzi tylko do kłótni. A nieliczenie się z innymi, pozwala zaliczyć ich do wrogów...

  • majowywiatr.

    25 June 2010, 08:24

    Skrajnie to oceniasz. Egocentryzm to po prostu patrzenie na wszystko z własnego punktu widzenia. I nie musi być on samolubny, a to o czym piszesz to bardzo egoistyczna wersja.

  • Krio

    24 June 2010, 20:06

    Nie zgodny? A kto powiedział, ze "każdy powinien być egocentrykiem." Strzelałem na ślepo - czyli dziesiątki nie ma, ale przynajmniej w tarcze trafiłem. Gdyby każdy był egocentrykiem to ludzie zadeptaliby się -dążąc do swoich celów, albo pozabijali. Nie było by "zróbmy to razem", tylko "ja zrobię to lepiej" , "nieprawda bo ja" , "połamana szczęka" , "połamany nos"...

  • majowywiatr.

    24 June 2010, 19:55

    Każdy powinien być egocentrykiem.
    Oczywiście, że nie ocenianie, tak tego nie zrozumiałam, ale opis, który jak widać nie zawsze jest zgodny z rzeczywistością:]

  • Krio

    24 June 2010, 19:53

    Hmm, może to oznaczać ignorancję albo egocentryzm. Albo ma się przygotowane w życiu cele i nie chce się, by ktoś przeszkadzał w dojściu do nich. Zaraza, mówię jak lekarz:) a przecież ja tego nie wiem lepiej od ciebie...

    [P.S Wypowiedz nie ma charakteru oceny/oceniania czyjegoś życia.]