Nie ja tom uczynił - ludzie sami się usprawiedliwiają. Tworzą wszelkie systemy kontroli nad sobą (od zaplanowania dnia, przez instytucje rodziny, aż po struktury państwowe) i usprawiedliwiają zasadność ich istnienia. Nie powiem, bez nich była by dzicz i anarchia, jednak nadmiernie pilnując siebie (i pozwalając być pilnowanym) tracimy coś bardzo ważnego.