Niektórzy po prostu są skazani na samotność, nie nadają się do życia z drugą osobą. Ja lubię samotność, nawet będąc z kimś, ważne jest żeby mieć możliwość pobycia z samym sobą i partner musi to zrozumieć. Ty wcale nie lubisz być sam, nie wzmacnia Cię to w żaden sposób, druga część "w każdym razie przekonałem siebie że tak jest najlepiej" zaprzecza temu. Po co przekonujesz siebie, że w ten sposób będzie Ci dobrze, najlepiej. Chwile zwątpienia, które tak nastrajają, trzeba przeczekać, każdy je ma. Zakładanie twardego pancerza to zbyt pochopna decyzja. Coś fajnego może Cię ominąć i stan apatii pogłębiać się będzie bez końca... To nie było to, to nie była ta osoba.