Lubię o sobie zapomnieć. Lubię się w czymś zatracić. Lubię książki, bo wtedy nie jestem sobą i żyję tysiącem innych żyć. Lubię spać, bo wtedy umieram na jakiś czas. Lubię wieczorem zatonąć w jakiejś niemoralnej substancji i przez chwilę o sobie nie pamiętać. Nie wiem, czy to dobrze, że jest coś dającego ukojenie, czy to przerażające, jak bardzo siebie nienawidzę.