Cześć, u mnie zawsze pyrka, ja jestem zapyrkowany :D :d Ciepły, potulny, pyrkający czajniś, rozlewający przyjemną mgiełkę po szybach wieczornej kuchni, a do tego ciche opowieści, gdzie sny są jak filiżanki :P Chyba kiedyś otworzę herbaciarnię. Pod Trumanem. Eee... Nie. To jednak zła nazwa. :d :d :d
Otwieraj, bo jeśli tak dobrze parzysz herbatę jak opowiadasz historie, będziesz miał wielu stałych bywalców ze mnąna czele!;)
Cześć, u mnie zawsze pyrka, ja jestem zapyrkowany :D :d Ciepły, potulny, pyrkający czajniś, rozlewający przyjemną mgiełkę po szybach wieczornej kuchni, a do tego ciche opowieści, gdzie sny są jak filiżanki :P Chyba kiedyś otworzę herbaciarnię. Pod Trumanem. Eee... Nie. To jednak zła nazwa. :d :d :d
Cześć Kamil, czy dzisiaj jeszcze pyrka ten czajnik? Herbata mi się śniła;)
Cześć, mam sporo zimna...ktore trzeba opowiedzieć. Herbata na dobry początek, z potulnie szemrającego czajnika? :)
Cześć Kamil, mam nadzieję, że dotrzymasz słowa! Listopad za pasem, pisz, pisz... ;)
Dziękuję, kochani, za wizytę i pozdrawiam.
Zimnych opowieści nie sieje wiatr, zaludniają karty pamięci.
Więc cóż listopad, no cóż...
Dobrze, że będzie listopad. Widzę go gorącym.Pozdrawiam.
mój miesiąc posępny
I oby tylko ktoś ogrzał ten chłód... Świetna myśl!