Ja myśle, że chodzi tu o nasze sumienie, takim sms'em je uciszamy. Pomoc dla potrzebujących jest ważna i potrzebna ale nie można się do niej ograniczać.
Do sand. Nie chciałam obrażać ani tych dzieci, ani ich kalectwa, ani walki o życie. Poprostu wysłanie sms-a jest potwornie łatwe, wystarczy wcisnąć kilka klawiszy i gotowe. Jeśli natomiast, żeby komuś pomóc musimy się trochę wysilić to szukamy wymówek. (oczywiście nie zawsze i nie wszyscy, ale często tak się zdarza)
...Irracjo ja nie mam na myśli, że autor pisząc myśl ma pretensje do tych dzieci?! W ogóle na myśl mi to nie przyszło... Ja poszłam w głąb, jak zwykle... No właśnie dla nas rzeczy przyziemne nas tak wiele kosztują, a nie powinny... a, dzieciaki po szpitalach tułają się latami...
... myślę że autor myśli nie ma pretensji do tych właśnie dzieci... jemu chodzi o to że nieraz szukamy okazji do pomocy innym daleko od siebie ( choć ta pomoc jest nieraz bardzo potrzebna ) a nie zauważamy osób potrzebujących pomocy koło siebie... często we własnej rodzinie... bez względu na wydźwięk pomocy różnym fundacjom to jednak ma rację... napisać eskę zajmuje odrobinę czasu i już ogarnia nas samozadowolenie... ale zrobić zakupy matce to trzeba więcej wysiłku i czasu... a na to już nie mamy ochoty...