NIE! NIE! NIE! Wy nic nie rozumiecie! Ann mówi o czymś więcej niż o książkach... Ann chodzi o płytkie osoby, które mają w sobie wiele cech ciekawych, które kryją się pod make - up'em, albo mięśniami... Przynajmniej ja tak to odbieram... :D Pozdrawiam...
ja się zgadzam. książki są czymś cholernie ważnym, w życiu każdego człowieka. czytając, żyjemy podwójnym życiem, zagłębiamy się w inny świat, niekiedy nawet lepszy i barwniejszy.
bo lektury szkolne w większości znam tylko ze streszczeń nie zdzierżyłam Ferdydurke, Nad Niemnem, Krzyżaków i wiele innych, Pana Tadka do 6 księgi i to też nie wiem jakim cudem ..