Koncepcja Boga broni się koniecznością sprawiedliwości, myślę o tych wszystkich ofiarach i pokrzywdzonych, których zabili i okaleczyli choćby pijani kierowcy, a którzy tutaj na ziemi nie zaznają sprawiedliwości dzięki skorumpowanym, sprzedajnym, amoralnym policjantom, prokuratorom, sędziom, lekarzom, biegłym,..., ...,...
Bóg dał nam wolność, więc korzystamy z tej wolności w różny też i sposób. Ale jak można być kochanym bez tej wolności ... A co miała powiedzieć Maryja, która patrzyła na śmierć niewinnego Syna, może właśnie dlatego nazwana została Matką Miłosierdzia.
Chrystus płakał nad grobem Łazarza, którego miłował. I sam pochylał się nad tymi, którzy płaczą. Cierpiał głód i pragnienie na pustyni. Tańczył na weselu w Kanie Galilejskiej. Czuł gniew i złość wypędzając ze świątyni kupców. Odczuwał ból podczas biczowania i męczeńskiej śmierci na krzyżu. Jezus przyjął ludzką naturę, nie przestając być Bogiem. I to dlatego On nad nami wszystkimi się pochyla, pociesza i mocno trzyma w objęciach. Tak mówiła moja babcia, która przedwcześnie straciła swoją jedyną ukochaną córkę... Nie obwiniajmy o wszystko Boga lub Diabła. Pewne decyzje podejmujemy sami...
Powiedz to matkom tych co rozjechani przez pijanych kierowców, zwłaszcza przez księży, policjantów, radnych, dziennikarzy, radnych. Ja piszę z doswiadczenia, wiem więc osądzam - Chrystus nie zawsze miał racje, tak w tym przypadku, jak w przypadku zakazu rozwodów - był człowiekiem - omylnym człowiekiem, a to oznacza, że Bogowie też się mylą, ale w swoim Niebie mogą mieć możliwości sprawiedliwości. Tutaj zdają się być za "krótcy".
"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?" (Mt 7,1-3)
Jeśli chcesz sprawiedliwości, zacznij być miłosierny.