Ja tu wyczuwam (osobista interpretacja) że jak do wszystkiego to do wszystkiego. Przylegnę do drzewa, krzaka, kotka:) Ale przecież jeśli chcę się z czymś związać i całe życie cieszyć z tego - nawet jeśli to będzie drzewo - mogę to zrobić tylko raz.
Owszem znam, dlatego musiałam Ci noska nieco utrzeć i też się podroczyć ;) ps. nawet gdyby to był stereotyp.. to są takie, w których jest coś narzeczy ;)
Toż droczę się tylko. Nie chciałem słodzić, bo cukrzycy się można nabawić. Myśl podoba mi się nawet do tego stopnia, że zapisuję ją w swoim zeszycie. Przecież znasz moje zdanie na takie tematy ;)
Naprawdę uważasz, ze ktoś kto skacze z kwiatka na kwiatek zawrze trwały związek z prawdziwym przywiązaniem? Nawet lepiąc się do wysmarowanej super glue ściany, robiąc to przez ułamki sekund nie przywrzesz tam na trwałe ;) To oczywiście taka tam metaforka by uzmysłowić Ci jak jest :P ps. skoro chcesz mi zwrócić uwagę, że się ze mną nie zgadzasz to rób to albo na portalu, albo na komunikatorze, a nie 2w1, bo mnie to bawi ;)