Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kobiety bez serca nie mają go,ponieważ ktoś kiedyś śmiał im je odebrać.

15 009 wyświetleń
257 tekstów
3 obserwujących
  • Agnes123122

    3 July 2014, 07:38

    Zapomniałam dodać drugiej istotnej kwestii,oczywiście nie może to być relacja jednostrona,jeżeli taką jest z góry skazujemy się na porażkę i w tym wypadku facet rzeczywiście traci i staje się 'ofiarą'tejże kobiety.

  • Agnes123122

    3 July 2014, 07:33

    Większość,nie dodałam istotnego słowa klucz.Miałam na myśli to,że niektórzy faceci zbyt szybko oceniają i gdy relacja między obydwojgiem ludzi odbywa się na zasadzie ciepło-zimno,doszukują się drugiego dna,gierek z z jej strony.Nie twierdzę,że wszyscy faceci są źli,nie jest tak,może moja poprzednia wypowiedź wprowadziła Cię w błąd.Myślę,że jeśli facet daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa,pewność że jest przy niej mimo wszystko, a nie pomimo jest szansa na wyjście z tego impasu.Owszem zdażają się sytuacje,które nie kończą się happy endem,ale we wszystkich sferach naszego życia tak się dzieje.Czyli uważasz,że to walka z wiatrakami?

  • taktojax

    2 July 2014, 23:53

    .Faceci,gdy czegoś nie potrafią pojąć 'rozumowo',odpuszczają bądź doszukują się drugiego dna....................
    A może faceci chcą to pojąć , otulić , oderwać od myślowych usterek. Tymczasem kobieta i tak skręca w stronę swoich boleści .
    przy okazji kalecząc na nowo , to co facet chce wyprostować, bądź ukazać , że ma prawo bytu.
    Tymczasem kończy się to klęską - z boleścią dla obojga .

  • Agnes123122

    2 July 2014, 23:23

    Masz rację,radzi sobie,aż za dobrze .Zgadzam się z Tobą w stu procentach,to droga do nikąd,bardzo krzywdząca dla obu stron wbrew pozorom.A co do dorabiania łatek,wciąż będziemy je dorabiać,już tacy jesteśmy.Wielu z nas,definiuje coś/kogoś dlatego,że łatwiej osądzić niż zrozumieć.I nie chodzi tu tylko o kwestie związków,ale nawet o zwykle prozaiczne rzeczy.
    Ale tak dla pocieszenia,ktoś kiedyś powiedział mi,że zła nie można zwalczyć złem,tylko dobrem.Taki optymistyczny akcencik:).

  • wdech

    2 July 2014, 23:01

    Myśl wbrew pozorom, choć nie wygląda na taką, bardzo dobra.

    Nasze XY i wasze XX jest czymś naturalnym wśród ludzi.
    Po co deformować dymorfizm płciowy, skoro normą i sam sobie daje radę bez zbędnych łatek
    dorabiania rogów, usprawiedliwieniem typu, ponieważ ktoś - to ja mu też.
    W efekcie, kaleczymy się dalej.

  • Agnes123122

    2 July 2014, 22:20

    wdech,
    trochę masz racji z tym niedocenieniem siebie,ale to pogrywanie,które tak trafnie ująłeś często jest niezależne od nas,wiem że może to trochę irracjonalnie brzmi,ale tak jest :).

  • Agnes123122

    2 July 2014, 22:14

    Tak,tak to można ująć.Faceci,gdy czegoś nie potrafią pojąć 'rozumowo',odpuszczają bądź doszukują się drugiego dna.A emocje,które taką kobietą targają nie są proste do zdefiniowania,a tym bardziej do werbalnego ich przedstawienia,niestety dla większości facetów istnieje tylko czarne lub białe,nie dostrzegają niczego pomiędzy,wiesz co mam na myśli?Kobieta raz zraniona jest trudnym przypadkiem,ale nie beznadziejnym.Masz na myśli to,że facet angażując się w relacje z takową kobietą traci swój czas i w efekcie traci aniżeli zyskuje?

  • wdech

    2 July 2014, 22:03

    :))) to chyba patrzą już tylko przez pryzmat chromosomów XY nie doceniając własnych X
    i pogrywają w kółko i krzyżyk :)

    uważam że jednak kalecząc -siebie

  • taktojax

    2 July 2014, 22:02

    Z zasady jest tak , że kobieta zdradzona,stłamszona,wykorzystana jest bardziej czujna... ?
    W zasadzie nie wierzy ... albo wierzy , przez chwilę,by znów nie wierzyć.
    Bardzo ciężki chleb do konsumpcji , dla faceta.
    I choć chce tego zakalca kosztować,przy okazji ignorując niestrawności zakalcowatej przeszłości - i tak zazwyczaj kończy się to wymiotami.
    Ze względu na doświadczenia i fakt zagłębiania ludzkiej psychiki jestem w stanie stwierdzić , że ciężko ową dolegliwość wyleczyć.

  • Agnes123122

    2 July 2014, 21:52

    Czyli jesteś facetem,to oczywiste :).
    Czemu z łatką męczennika?W tym się nie mogę z Tobą zgodzić,tu bardziej chodzi o zaufanie,zawiedzione nadzieje,choć pewnie znajdą się i takie które chcą wydać się w Waszych oczach takie właśnie męczeńskie,ale proszę Cię nie generalizuj...