Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kiedyś ze spokojem zaczęłam myśleć czym właściwie jest miłość. Nie ma dokładnej definicji, nie ma dokładnego określenia. Miłość dla mnie jest czymś co mam w sercu; czymś co jest dla mnie ważne. Chcę się nią dzielić, ale nie zawsze jest to możliwe. Człowiek chce jak najlepiej dla swojej" drugiej połówki" a tylko wiecznie dostaje po twarzy. Nawet pisząc to mam łzy w oczach, ale taka jest prawda. Starasz się , walczysz i robisz wszystko by ta osoba była naprawdę szczęśliwa, ale gdy już dojdzie do kłótni to zapomina o tym wszystkim co dla niej robisz. Cierpisz. Płaczesz po nocach i udajesz przed światem , że jesteś szczęśliwy. W końcu gdy z kłótni zrobią się "ciche dni" czekasz aż się odezwie. Wciąż masz nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że on zrozumie. Z czasem obiecuje , że będzie lepiej , że się zmieni. Niestety zmiana trwa dwa dni a później wszystko jest jak wcześniej. Znów ta obojętność z jego strony i twoja ciągła walka o ten związek, o te uczucie. Wiesz, że tracisz już siły, ale mimo to dalej próbujesz. Kochasz go tak mocno , że nie możesz przestać. Mówią, że to jest toksyczne uczucie, ale do Ciebie to nie dociera bo wciąż masz wiarę w lepsze jutro. Jednak przy kolejnej kłótni wybuchasz. Tracisz wszystko to co cały czas miałeś- siłę.Mówisz to co od tak dawna leży Ci na sercu , te całe cierpienie z powodu jego zachowania. W końcu odchodzisz z jego imieniem wyrytym na sercu i pomimo łez nie odwracasz się.

3053 wyświetlenia
51 tekstów
1 obserwujący
  • 1 May 2013, 00:20

    To jest toksyczny związek..wielu w nim trwa, ale w końcu mądrzeją , lub nie i kończy się to depresją, lub abnegacją. A.