Kiedyś mówiłam że Cie kocham..że życie bez Ciebie nie ma sensu..że gdy nam nie wyjdzie...umre...bo przeciez nie da sie żyć bez powietrza...lecz to wsztstko nieprawda!!nie umre z miłości do Ciebie...Byłeś wszyskim...choc to pojęcie względne...dzis Nie ma Ciebie...Nie istnieje pojęcie MY...podzieliło się ono i powstaly dwie osoby nie znaczące dla siebie nic...Ty i Ja...Obydwoje żyjemy....i wbrew pozorom jestem szczęsliwa...gdyz nie warto tracic cennych chwil dla motyli w brzuchu które były i odleciały by znów kiedyś przyleciec i znów zamieszać całkowicie w życiu które ledwo co doprowadzilam do porządku...