Przede wszystkim trzeba pojąć znaczenie straty. Minionych lat nie odzyskamy mimo wszelkich starań co nie wyklucza podejścia do osiągnięcia tego samego celu w inny sposób opierając się na dotychczasowych doświadczeniach, błędach i wyciągniętych z nich wnioskach, lub obrać kompletnie nowy kierunek albo cel. Żaden z tych przypadków nie wyklucza pojęcia: zacząć od nowa :)
Tak naprawdę nie często w życiu tracisz wiele istotnych dla siebie rzeczy jedną po drugiej, ale skoro tak się dzieje i mimo szczerych zamiarów efekty wszelkich działań są odwrotne do zamierzonych, to w odniesieniu do własnych doświdczeń mogę powiedzieć, że najprawdopodobniej to jest właśnie TEN moment, w którym trzeba przestać na siłę brnąć w coś, co na chwilę obecną przestaje istnieć i zacząć odkrywać "nowe". Może to tylko chwilowe rozwiązanie, a może okazać się tym właściwym kierunkiem w życiu.
Może ten fragment lepiej to zobrazuje: http://b-jak-boszka.blogspot.com/2011/07/zniszczenie-sodomy-i-gomory.html
no tak tak ;) ale jak się straci przyjaciela czy coś co się trenowało przez wiele lat a straciło przez głupotę to można starać się odzyskać!
Przede wszystkim trzeba pojąć znaczenie straty. Minionych lat nie odzyskamy mimo wszelkich starań co nie wyklucza podejścia do osiągnięcia tego samego celu w inny sposób opierając się na dotychczasowych doświadczeniach, błędach i wyciągniętych z nich wnioskach, lub obrać kompletnie nowy kierunek albo cel. Żaden z tych przypadków nie wyklucza pojęcia: zacząć od nowa :)
wojtek p. tez sądzę że lepiej walczyć o to co stracone i odzyskać to był sens życia ;) ja sama mam nadzieję, że mi się uda!
Tak naprawdę nie często w życiu tracisz wiele istotnych dla siebie rzeczy jedną po drugiej, ale skoro tak się dzieje i mimo szczerych zamiarów efekty wszelkich działań są odwrotne do zamierzonych, to w odniesieniu do własnych doświdczeń mogę powiedzieć, że najprawdopodobniej to jest właśnie TEN moment, w którym trzeba przestać na siłę brnąć w coś, co na chwilę obecną przestaje istnieć i zacząć odkrywać "nowe". Może to tylko chwilowe rozwiązanie, a może okazać się tym właściwym kierunkiem w życiu.
Może ten fragment lepiej to zobrazuje: http://b-jak-boszka.blogspot.com/2011/07/zniszczenie-sodomy-i-gomory.html