Coś w tym jest .... powiedziałabym raczej , pierwszy poddaje się optymizm , ustępując miejsca swojemu bliźniakowi pesymizmowi , tym samym podporządkowując się prawu serii .... Ale historia kołem się toczy , więc ofiara i tak staje się zwycięzcą , właśnie na obwodzie okręgu , nie gdzie indziej