Kiedy miałam 5 lat , miałam takie marzenie , że gdy wrócę z przedszkola do domu , tatuś nie będzie wstawiony . Nie spełniło się .
Kiedy miałam 7 lat , patrzyłam w lustro i widziałam małą dziewczynkę , z pewnym marzeniem . Tym marzeniem było to , żeby tatuś w końcu wytrzeźwiał . Nie spełniło się .
Kiedy miałam 8 lat , marzenie się spełniło . Tatuś był trzeźwy . Patrzą w lustro widziałam szczęście , które wtedy w sobie miałam .
Mając 10 lat , widziałam w lustrze dziewczynkę bez uczuć , żadnych . Same smutki , przygnębienie , stracone marzenia .
Mając 12 lat nie chciałam zrozumieć czemu wyglądam tak , a nie inaczej .
Mając 14 lat , widzę dziewczynę , która chciałaby cofnąć czas , podjąć kilka decyzji od nowa . Widzę dziewczynę, pełną przygnębienia , obaw , straconych nadziei. Widzę dziewczynę chorą , wiecznie zmęczoną , małomówną , zamkniętą w sobie .
Mając 15 lat , żałuję , że NIE jestem takim człowiekiem jakim chciałabym być .