Kiedy ludzie, ci najbliżsi, wmawiają ci, że jesteś beznadziejny- po jakimś czasie myślisz tak. I chociażbyś odsuwał od siebie te mroczne myśli, w końcu dajesz za wygraną. I nikt nie zatamuje potoku łez. Nikt nie uciszy krzyku rozpaczy w duszy. To cholernie bolesne i ciężkie... Czy kiedykolwiek wróci to, co przez innych zostało zniszczone? Czy wróci chęć do życia?
Wróci! Jeśli spotkasz na swej drodze człowieka, który czasem jednym słowem uleczy ślady trucizny wpajanej latami. To prawda, czasem najbliżsi zabijają w nas nieroziwniętego motyla, nie widząc go w naszej postaci.
Oj żebyś wiedział... tylko wiesz, zawsze ktoś myśli że jest naj i wszystko może. a niech popatrzy na siebie najpierw. może niektóre słowa są bolesne dla innych...
Niech ci, którzy tak mówią, spojrzą najpierw na siebie, a później zaczną oceniać innych... zaczną wymagać od SIEBIE, a następnie od innych... Jestem przekonany, że potrafią tak mówić tylko osoby, które same maja wiele do poprawienia...
ja też przyzwyczaiłam się do tego, że moi ukochani ranili mi kiedyś serce i dalej ranią, ale czasami... kiedy tak sama siedzę, wydaję mi się że to wszystko prawda i lepiej odsunąć się w ciemność.