Nie myślę o tak odległej dacie, żyję chwilą i cieszę,się z tego co mam.Lekarze sami się boją ,tylko ,że oni zawsze będą po tej lepszej stronie.Nadzieja jej się trzymam i nadal wierzę,że to kiedyś się skończy 😞
Kati dziękuję i wzajemnie. Zdrówka, tak bardzo potrzebne by przetrwać. Ostatnio miałam teleporadę i od lekarki usłyszałam że widzimy się w lutym, już zapewne na żywo. Nie wiem, ale przyjęłam to jako światełko nadziei.
Kati tego nie wie nikt, obyśmy nie wyobrażali sobie najgorszych scenariuszy, bo takie dołują... musimy być dobrej myśli i nie zadawać sobie bólu. Pozdrawiam :)