Każdego ranka budzi się o 6:58 tracąc wszystkie siły do życia. Walczy ze łzami, bezsilnością i totalną rezygnacją. Mimo to znajduje w sobie resztki sił, maluje twarz, usta, oczy. Dokleja sobie uśmiech i wmawia sobie że jest dobrze, że z jej oczu nie płyną łzy, że ten dzień bedzie dobry a ona ma idealne życie..