Uczy się, uczy... Ale cóż, im się po prostu nie chce mówić poprawnie, a co dopiero pisać poprawnie! Mam 13lat, i kiedy kogoś poprawiam, gdy mówi 'wziąść', 'w cudzysłowiu', 'dwutysięczny dwunasty' i mówię, że przy mnie się nie przeklina, wszyscy zaczynają niestety krzywo patrzeć i żartować z mojej "poprawności". Ale cóż, taki dzisiejszy świat, trzeba jakoś żyć... :)
Jedno jest pewne warto językiem władać giętko, w każdym otoczeniu. Bez tego człowiek wiele nie zrozumie. czasem kiepskie słowa, wynikają właśnie z braku innych w otoczeniu, w jakim się żyło. I tyle. No i ktoś ten "kaganek oświaty" powinien nieść umiejętnie a nie pokrętnie ;)))
Bez specjalnej przesady Bogdanie z naciskiem na szurnięcie. Ciągłe narzekactwo na młodzież i subkultury młodzieżowe też jest tradycją z pokolenia na pokolenie. Nie zmienia to faktu że jedynym pewnikiem życia jest zmiana. I lepiej ją zaakceptować w granicach "przyzwoitości dopuszczalnej" niż ciagle się tylko obruszać pod hasłem "ach co to za czasy"