jak słowa wyjęte z ust pustelnika... To jak świadome odizolowanie się od ludzi nie jakichś określonych a całego gatunku który sprawia że pomimo iż żyjesz pośród... to jesteś albo samotna albo tak bardzo wrażliwa że nie umiesz pogodzić się z tym co masę ludzi sobą reprezentuje czyli... zachłanność ...samolubstwo... znieczulenie na krzywdy...zachwycanie się własnym JA... taki egoizm... po prostu wszystkie złe cechy... antidotum... nie ma...jedyne co pozostaje to uzewnętrznianie naszych zalet ponad to wszystko w taki sposób by przetrwać lecz nie na ustach zawistnych a w sercach tam gdzie swój początek ma miłość do drugiego człowieka... pozdrawiam