Zdecydowanie się zgadzam. Emocje to "osoby towarzyszące". Mogą ale nie muszą (jej) towarzyszyć, ale to wtedy właśnie gdy przestają (opadają) ukazuje się cała powaga (lub nie) miłości. Z drugiej strony ich towarzystwo wcale nie świadczy o tym że jej nie ma, lub że (jest) niepoważna. A i nie wszystkich ludzi kocha się tak samo ✋🙂
Najpiękniej i najwłaściwiej jest kiedy emocje wywoływane są przez miłość, a najcudowwniej, kiedy są wywoływane przez to samo źródło miłości przez wiele lat i to są dobre emocje, ale to raczej wciąż tylko takie marzenie człowieka o perpetum mobile.
No nie zgodzę się z Tobą do końca, bo takie emocje wywołane przez to samo źródło miłości istnieją naprawdę. :-) Należy tylko pielęgnować, dbać wspólnie w związku miłość, jak kwiat, jak skarb pilnować. :-) To jest bardzo długotrwały proces i tylko dla wytrwałych. :-)
Nazywa się to błędnie miłością, ale od pierwszego wejrzenia to może być tylko zauroczenie. Miłość to nie igraszka emocji ani projekcje. To coś znacznie więcej. 🙂