Bóg jest wszechwiedzący ale czyż prawdą nie jest to, że czasami Wszechmogący spełniając nasze prośby próbuje nam pokazać czego tak naprawdę nam brak, a co jest tylko naszym kaprysem. Wtedy okazuje się, że choć mamy to co "chcieliśmy" jesteśmy nieszczęśliwi... Bóg uczy nas w ten sposób co On oczekuje od nas. A i jeszcze można to zrozumieć w inny sposób. Otóż, gdy prosimy Boga, np. o śmiałość do ludzi, o odwagę, wtedy może się okazać, że nagle będziemy cały czas w otoczeniu ludzi. I wcale od razu nie będziemy śmiali do ludzi... Wtedy te sytuacje będą dla nas przez pewien czas uciążliwe, będą powodowały nieszczęście. Ale to wszystko ma na celu zrobić z nas ludzi odważnych, śmiałych. Mój cytat nie miał na celu podważać wszechwiedzy bożej... Miał pokazać jak bardzo MY jesteśmy czasami ograniczeni... zamknięci w barierach własnego umysłu...
akurat to zaczerpnąłeś z nauk ezoterycznych, to w zasadzie plagiat, i jeszcze dopowiem, że Bóg ponoć wie wszystko i jest wszechmogący, więc wszystko tu się kupy nie czyma.