Nie ma większego dawcy, niźli poeta. Nie jeden strofy pisząc głodem przymierał, słowami owy bochen kroił i kromki darmo rozdawał potomnym. Nie jeden mroki drugich dusz rozjaśniał...
Poeta to kłos dojrzały dobrem słońca. A skoro poezja bochnem chleba, dzielmy się nim życzliwie.
Piszcie poetki, piszcie poeci - darujcie innym siebie.
To ja nie pozdrawiam tego żniwiarza vel po staropolsku żeńca, który śmiał dokonać owego czynu :) Całe ściernisko zwiedziłem, a poetów ni widu, ni słychu, jakby wcięło :)
Dokładnie Moniś ... a przy tym czytanie ze zrozumieniem się kłania, gdyż autor wyraźnie napisał, że mu daleko do bochna... grunt to dośpiewać, jak się nie doczyta. Ech !