yhy, masz rację...a niektórzy nie nadają się do związku. Dobrze wiem, że w związku najważniejsze jest zaufanie, bo jeśli nie ma zaufanie, to nie ma niczego..oczywiście też musi jeszcze być ta iskra, uczucie, ale ciągle trzeba się starać, by ulepszać relacje..by nic z tej iskry nie wygasło;) to rzecz jasna, że jesteśmy różni i mamy różne gusty i charaktery.. a moja myśl ma też znaczenie przenośne..
Nikt na nikogo nie zasługuje. Każdy jest inny. Każdy ma wady i zalety. Czasem się zastanawiamy, dlaczego ten ktoś jest z nią/nim, ale nie wiemy, co się w tej osobie spodobało, widzimy jakąś wadę i potykamy się o stereotypy, bo inna uroda, bo status posiadania, bo wykształcenie, bo tusza, bo to, czy tamto. A tej osobie ten ktoś się podoba i nic nam do tego. Dopuszczam mały "retusz" na początku znajomości, bo każdy się stara i chce najlepiej wypaść w oczach osoby, na której mu zależy. Ale każdy związek musi się opierać na szczerości. Kłamcy są niezdolni do jakiegokolwiek związku... i zwykle nie przestają kłamać... Dziewczyna wystrojona, wymalowana, w masce, której na codzień nie nosi, zasługuje na faceta w masce... sztucznego i wystrojonego we frak z wypożyczalni... Czy o to chodzi? Chyba nie.
hmmm, bardziej się liczy, czy się pasuje do kogoś..ważne są starania drugiej osoby;) czy ktoś zasługuje, czy nie, to kwestia pewnej dojrzałości.. ..uważasz, że jeśli ktoś buduje swój związek na kłamstwach, to jest fair wobec drugiej osoby?? ja myślę, że raniąc tą osobę świadomie, to nie dość, że nie zachowuje się dojrzale, to jeszcze sam się skreśla w jej oczach..
nie to miałam na myśli;) liczy się człowiek, a nie tapeta..ale jeśli ktoś nie potrafi się zachować, nie umie zawalczyć o drugą osobę..okłamuje, zdradza..to nie zasługuje, żeby z tą osobą być...jeśli jej nie akceptuje taką jaką jest, to tym bardziej nie zasługuje, by ją oglądać ''pomalowaną';))