on nie lubi znajomych wszyscy mają żony dzieci woli książki tam życie jest ciekawsze wtulony w psa albo zgraję kotów czeka na jesień
ona nie ma już znajomych od kiedy straciła płynność finansową nie stać ją już nawet na tanie wino niedomyta głodna bez zębów na ostatnim przystanku czeka na jesień
Myślisz, że są tu jacyś podglądacze? :P ha ha :D Tak, tylko praca, kariera, alkohol, pies, czy kot nie zastąpią tego, czego brakuje... to są tylko ucieczki, czasami na oślep... Ucieczką bywa też inny człowiek, nieodpowiedni, ale znalazł się akurat na drodze i trafił w czuły punkt (nie mówię o tym punkcie :P ) W takiej sytuacji stajemy się bardziej nieszczęśliwi, albo unieszczęśliwiamy drugą osobę. Kariera... też ślepa uliczka. Owszem, mamy wygodniejsze życie, ładniejszy dom, lepszy samochód i mniej szarą samotność, albo przyciągamy tych, którzy szukają sponsora. ;) Ważna jest równowaga, umiar, priorytety... i jeszcze... odrobina szczęścia. :)
Nie zawsze mam czas by komentować ,odwaga myślisz?No tak jesteśmy obserwowani haha:-)D. Staram się nie oceniać człowieka i to prawda nie wiemy co w swoim życiu przeżywa dany człowiek ,w tworzeniu relacji muszą nagiąć się dwie osoby ,nie łatwym jest ustępowanie ciągle.Jednak niektórzy nie potrafią się zmienić,nawet za cenę bycia samemu.Mysle ,że jednak każdy człowiek potrzebuje kogoś do przytulenia dlatego pies,kot lub inny zwierzak .Jedni zaś poświęcają się dla kariery ,jak są na fali mają i przyjaciół i profity.W chwili upadku nie mają nic ,zawsze coś się kosztem czegoś.Dlatego tak ważna jest równowaga,priorytety ,umiar i rozum.
Ooo, a jednak. :) Cieszę się, że się odważyłaś. Tak, w obu przypadkach nie znamy wszystkich powodów, przyczyn samotności. Pokazałem tylko skutki, widoczne skutki. Ludzie oceniają innych po pozorach, ale nie znają ich historii, a ta bywa trudna, dziwna, czasem bardzo smutna. Czy ktoś jest stworzony do samotności? Chyba nie, ale spotkanie kogoś pasującego do naszych wad, upodobań, wariactw, dziwactw, przyzwyczajeń... i pogodzenie takich cech drugiej osoby bywa prawie niemożliwe. Można się trochę ugiąć, zmienić, ale to musi być dwustronne ugięcie, bo jeśli nie, to jest nietrwałe. W obydwu przypadkach potrzebna jest pomoc, ale to też karkołomne czasem zadanie. Kati, wielkie dzięki za wizytę i ciekawy komentarz. :))
Różne koleje życia ,po części los doświadcza nas po to byśmy coś zrozumieli, docenili. A czasem stawia nam na drodze takie trudności by uczynić nas silniejszymi.Najtrudniej jednak oswoić siebie,niektórzy nie są stworzeni do bycia z kimś , wolą być sami,to ich wybór.Mysle ,że do wszystkiego trzeba dojrzeć ,każdy na coś czeka na swoją jesień życia również.W drugim przypadku będąc na dnie czeka się na dłonie ,które pomogą w potrzebie.Trzeba upaść nisko, by móc na nowo powstać silniejszym.