gdy rzeczywistość trudem, nie pięknem w piersiach zatyka gdy najciekawsze drzwi tuż przed nosem świat pozamykał gdy w kręgosłupie, albo w kolanie nagle coś strzyka gdy na używki mniej się wydaje, niż na medyka gdy daty, PIN-y, imion dziesiątki - wszystko umyka gdy inni biegną w życia gonitwie - ona kuśtyka gdy o jej serce nawet pijany się nie potyka gdy dziecko małe, myśląc że wiedźma, palcem wytyka
gdy na boisku już każda z drużyn ma dość doświadczenia gdy pierś niesforna śmiech wywołuje, miast podniecenia gdy miękki orzech urasta w problem nie do zgryzienia gdy ból powszedni zapycha wstyd kneblem cierpienia gdy nie przeszkadza już ogień życia, lecz chłód milczenia gdy w środku nic, ale na zewnątrz wszystko się zmienia gdy bez pomocy już żyć się nie da bez znieczulenia lecz nie pomaga nikt bez zapłaty, ni od niechcenia
gówno nie jesień, to tylko wstyd, który przed światem kamień ukryje...
Bożenko, mam nadzieję. :) Wiek jest względny, ważne jest to, że jednak... laska :P Ładne. :)
Magdaleno, dziękuję. To miłe, że ładną mam chociaż koszulkę. :)
Paulino, wszystkie Twoje opinie są lepsze od każdej z moich niemyśli... Ale bez czytania tych moich tekstów nie można tego w stu procentach stwierdzić. Dzięki Tobie moje słowa też są czytane. Wzajemnie :)