Menu
Gildia Pióra na Patronite

Jej szczęście kończyło się wraz z linią horyzontu, po której on stąpał.

146 995 wyświetleń
1738 tekstów
256 obserwujących
  • 1 January 2010, 03:02

    Ostrze język na wieczór :D
    Więc różowe landrynki z dyrdymałami - strzeżcie się :D xD

  • 1 January 2010, 03:01

    "O mnie się nie martw, o mnie się nie martw. Ja sobie radę daaaaam..." :]

  • 1 January 2010, 02:58

    Bóg zapłać, dobra istoto.
    Obyś miał sny z pajęczej nici ciepła tkane.
    :D

  • 1 January 2010, 02:53

    Ah, jak już napisałam Paladinowi, czuję się bardziej trzeźwa niż zmęczona.
    I może nawet mózg mi jeszcze działa ;)

    A mylić się, jest rzeczą ludzką.
    :)

  • 1 January 2010, 02:50

    Zależy od interpretacji.

    Skąd wiesz, że on jej nie kocha? No może musiał pojechać w delegacje, i dlatego jest odległy ;)

    A szczęście? Tam gdzie i on.
    To, że wyjechał nie znaczy, że jest nieszczęśliwa.
    Po prostu tam kończyło się jej szczęście, gdzie był on.

  • 1 January 2010, 02:44

    Był odległy. Ale ciągle go widziała sercem.
    Szczęście niczym dom, było tam gdzie kończyła się linia horyzontu, po której sobie stąpał.