Jednak w tym momencie mój optymizm i wiara w innych ludzi weźmie górę ;), jednak macie rację. Zawsze wszystko można przekręcić, ale czy nie okazuje się, że prawda zawsze zwycięża? A jeżeli nie historia, to na pewno Bóg nas sprawiedliwie rozsądzi, tam już nie będzie wymówki, każdy odpowie za swoje czyny.
historią jest prawda, są nią fakty... a człowiek jest tak skonstruowany, że nie dostrzega wydarzeń obiektywnie, lecz przez pryzmat siebie więc pytanie o historię to pytanie o prawdę
matematycznie można by zrobić taki myk wziąć wszystkich ludzi którzy doświadczyli danego wydarzenia zebrać informacje na jego temat i podzielić przez ilość tych ludzi wynik byłby najbliższy prawdzie
a jak przypuszzam, mówiłby o tym że w zasadzie nic się nie wydarzyło take moje głupie teorie