zazwyczaj inne jednostki, bo mało kto tam zagląda w próżnię własnej niewiedzy i braku ciągłości egzystencji - nie jest to miłe, a ludzie są wygodni i lubią poklepywanko po plecach
ma to sens,- ta myśl -, ale nie nazwał bym tego "świadomością", albo czymś "uświadomionym"
Wiem co Pan ma na mysli, jednak chodzi tutaj o podejscie sensu stricto naukowe,. Tworzac pewne teorie musimy uswiadomic sobie obszary w ktorych jest prożnia. Tak w przeogromnym skrócie. Pozdrawiam Prof. dr WALINA Fandango