Jak wygląda pustka? ... czym jest. Słowo które zdawać by się mogło niczym. Tak właśnie w istocie, tym jest. Niekończąca się opowieść, jedna z moich ulubionych baśni z dzieciństwa. Występująca w niej pustka tzw. nicość, budziła strach.
Więc może zadam następne pytanie, co się staje z istotą ludzką pokonaną przez nicość. Istota ta wciąż żyje, rozmawia,toczy swoje codzienne życie , bywa i tak że czasami można usłyszeć jej śmiech. Brzmi strasznie? Nie, ponieważ tylko wnikliwy obserwator jest wstanie tą pustkę dojrzeć,jest bezpieczna bo któż zna takich obserwatorów . Być może coś zobaczą w spojrzeniu w którm nic już nie widać, być może coś uslyszą w śmiechu który jest tak pusty jak owa nicość. Z czego rodzi się nicość? zapewne z bólu który przekroczył skalę człowieczeństwa, zapewne z nadzieii którą unicestwił ból, z martwej poezji której zabrakło pożywienia. Myślę że każdy z odrobiną wrażliwości wie czym jest poezja... Głosem serca, tak. Pustka pochłania wszystko, a wszystko co najlepsze rodzi się bodajże z miłości. Więc ostatnie pytanie, czy miłość zabija życie? Tak, ponieważ gdyby istniała naprawdę, nikt by nie wiedział czym jest nicość.
Czasem jest pustka, ale to nie znaczy, że pustkę można wypełnić choćby radością pełni życia. Można, tylko pustka sprawia, że ludzie zapominają o tym i wolą autodestrukcję do pożądanego skutku w autodestrukcji nawet, czyli do samobójczej śmierci. Nie ma nikogo więc kto by powiedział - wstań i chodźmy razem, poszukamy pieniędzy, znajdziemy kwiaty, jeszcze ze dwa trzy słoiki miodu na zimę i kilka konfitur sami zrobimy.