Jako dorosły, który jest szczęśliwy, specjalnie nie marzę, bo po prostu jedno szczęście wywołuje kolejne, znacznie wyprzedzając i przekraczając najśmielsze z marzeń, dlatego tak zazdroszczą mi dzieci i tak bardzo kochają wnuki, podziwia ludzkość. Tak sobie myślę we wtorek, latem, wakacjami w wigilię miesięcznicy dnia, w którym zobaczyłem Ciebie.