Mi przyszło do głowy, że władzy chcą Ci, którzy boją się własnego cienia. Chodzi im bardziej o zaspokojenie własnego ego niż niesienia pomocy jaką daje "władza"
... trochę to wykracza poza sens jaki chciałem zawrzeć w myśli...
... czy nadludzki wysiłek ?... chyba nie tak bardzo... a kto podoła?... tylko ten kto jest świadom swych wad, i potrafi je zaprząc w służbę dobra... np. egoizm który nie ogranicza własnego altruizmu, lecz wymusza u innych wzajemność... czyż nie jest w służbie dobra, wymuszając u innych dawanie, a nie tylko branie?...
... spadam "nyny... ale jutro, jak wrócę z pracy, to odpowiem, jeżeli masz ochotę podyskutować... spokojnej nocy...