Ja nie umiem płakać. Umiem, ale... dziś płakałam na przykład. Coś mocno zabolało. Słowa ranią najbardziej, powiadają. A ja? Tylko dwadzieścia minut wylewania łez i nic więcej? Tylko dziura, która nie chce się zarastać, tylko z każdym uderzeniem powiększa się. Kiedyś potrafiłam płakać nocami. Dziś mam dwadzieścia jeden lat. Na starość będę zgorzkniałą, nie mającą uczuć kobietą.