Istniała droga w moim sercu, po której nikt nie chodził i nie słyszało się na niej głosu człowieka. I istniała ścieżka w mej duszy, po której nikt się nie przechadzał. Aż przeniknęło mnie nagłe światło i na iskrach blasku wkroczyła na nią jasność twojej obecności, wtłaczając w dusze i serce imię świętej mej miłości niczym pieczęć, która rzeźbi wosk...
Moi Drodzy, Doprawdy słów mi zabrało czytając Wasze komentarze... Jestem prze szczęśliwy, że podoba Wam się to co piszę. I to dodaje mi skrzydeł ogromnych. Za to dziękuję z całego serca, które wręcz podaje mi kartkę i długopis ku kolejnym "myślom" :-)