Ci idealni rycerze, z bajek lub westchnień samotnych dziewcząt, pewnie rzadko się pocili. Ale jednak. Ideałów nie ma, a nawet ci im najbliżsi okazują się być z krwi i kości. W tym miejscu czasem bajka się kończy, a czasem... dopiero zaczyna. I z drugiej strony, człowiek który utrzymuje jakiś pozór, maskę, lub zbroję - być może z lęku przed zranieniem, w końcu będzie miał dość... :) Pozdrawiam.