W przeszłości pozostaje dawny Ty, odrywając się od niej pozbawiasz się jakiejś części swojej tożsamości która miała wpływ na decyzję o zmianie. Obcość wobec siebie w tym przypadku jest jedną ze składowych pewnego procesu psychologicznego który musiał nastąpić i który w kilku słowach doskonale opisałeś 👍😎
Jakże ja dobrze znam ten stan! Bardzo zgadzam się z wypowiedzią Tomasza. Stan okropny, ale potrzebny, przetrwać trzeba i już, no i jakąś nadzieję wykrzesać w sobie :)
I tak powinno być. Skoro przeszłość ma być zamknięta, trzeba otworzyć się na nowe. To nie jest łatwe, ale potrzebne. I nie jesteś Grzesiu w tym odosobniony. Tak pocieszam :)