Może to banalne, co napiszę, ale takie przyziemne uczucie oddala ludzi od prawdziwego szczęścia. Kto się zatraca w zazdrości, ma wielką dziurę w sercu, chociaż pozory " bywają bogate" ...
Zuzia, problem w tym, że o tych banałach dowiadujemy się /sami o sobie /często za późno, żeby coś zmienić. Albo nie chcemy, nie możemy, tkwimy w obsesji, z przyszytym uśmiechem, albo żyjemy z poczuciem wymyślonej straty. I wiek, osiągnięcia, to nie ma znaczenia. Stawiam tezę, że bez zazdrości żyje się po prostu lepiej i łatwiej :)
Jesteśmy stworzeni, żeby sięgać gwiazd, ale najważniejsze, to mieć w tym czyste sumienie i serce. Dbać o własny kawałek nieba tak, żeby nie szkodzić innym. Zazdrość tak często wykrzywia spojrzenie, zwłaszcza na siebie. Pozdrawiam Cię Anno i gratuluję.
Przyszła mi myśl, że bez zazdrości nie da się żyć :) są ludzie, którzy funkcjonują z nią zupełnie poprawnie i na jej bazie tworzą swój świat :)
Tak na bieżąco po lekturze pewnego kryminału : piekło dla jednych może być niebem, albo rajem dla drugich :) Rajskie jabłko może być niebiańską witaminą i piekielną pokusą :) Myślę też, że mężczyzna jeśli zazdrości to zdobyczy materialnych innemu, natomiast kobiety zazdroszczą wartości duchowych, estetycznych - kobietom :) albo - jednak materiału - faceta :) W sumie mało kto zastanawia się nad powodami powyższej. Tak wychodząc Autorce naprzeciw, namieszałem, chyba ostro :) Z zazdrości o zdolność ubierania trudnych tematów w ładne słowa! :)
... od dawna uważam, że powinno się rozgraniczać "zazdrość" która potrafi mobilizować do działania (zazdroszczę i sam chcę dorównać "w górę") od typowej "zawiści", która tylko niszczy i równa "w dół"...
... dzięki, Bronek... Różo... nie tak trudno, gdy zajęte przez "nieszczęśliwą miłość"... gdy czyjeś oczy proszą o pomoc... choć uważać trzeba... niosąc pomoc takiemu sercu i takim oczom można samemu ugrzęznąć w "nieszczęśliwej miłości"...
Grzesiek Hares, idziesz dobrym tropem :)) I nie ma co się oszukiwać, kobiety w tym temacie są na minusie :)) - potrafią zazdrościć wszystkiego innej kobiecie, piękna wewnętrznego, urody, talentu, gdyby tak jeszcze dobre serducho i wszystko to w jednej osobie - zjedzą żywcem i oszpecą! Zazdrość to piekło, wewnętrzna brzydota i ból duszy. Co do mężczyzn, też racja, skupiają się bardziej na zazdrości materialnej, między męskiej rywalizacji, ale tak z mojego pół etatu w poradni małżeńskiej - największy ból, być z jedną kobietą, a myśleć i marzyć o innej. Chociaż nie każdy przyzna się do zazdrości :((
... zazdrość o męża ukochanej?... to raczej bardzo niedojrzała postawa... o ile nadmiernie nie roztrząsa się tematu "łożnicy", tego żaden nie wytrzyma... zaś zazdrość o innych panów?... tutaj to dużo bardziej skomplikowane...