Zacząłbym od zdefiniowania problemu. Na początku bym radził zastanowić się, czym miłość nie jest. Później, scharakteryzowałbym czym jest zakochanie, a czym na prawdę jest miłość. Dodałbym, że lepiej być zakochanym, niż nie być. I powiedział, że fajni ludzie tworzą fajne związki, a nie odwrotnie. I poradził, że jak się nie udało raz, to trzeba próbować drugi, a może nawet trzeci, czy pięćdziesiąty. Nie trwać w pustostanie swoich myśli, pragnień czy fałszywego poczucia winy. Pozdrawiam, życzę miłego dnia : )