I ciemną nocą w ciemnej koszuli stała w oknie i obserwowała spadające gwiazdy... i za każdym razem w myślach powtarzała to samo życzenie... a w powietrzu wciąż czuła jego zapach...
Też tak myślę. Z tymi gwiazdami to raczej jak z kominiarzem, łapiemy się za guzik, tak po prostu, odruchowo, chociaż nie zawsze w to jego szczęście wierzymy :)