Dobra myśl,cholera... Z niezdecydowaniem jest balansem na siatce - jeśli się zawahasz, możesz złe następny krok postawić i nawet nogę skręcić. Jeśli nagle się zatrzymasz zarzuci cię do przodu a nawet jeśli nie, to zawsze kilka sekund trzeba by złapać ma nowo równowagę. A i to nie jest powiedziane że nie spadniesz. Jedyne pocieszenie że spadasz kontrolując to. Czyli zasada, to iść i się nie wahać, bo jeśli to zrobisz, będzie trzeba dokonać wyboru - ryzykować następny krok, albo zatrzymać się i odczekać chwilę. Przekładając to na życie... hmm.. nie wiem co jest gorsze...