Gdzieś pomiedzy niebem a piekłem zawisły moje myśli. Gdzieś na ziemi, na jakimś drzewie, bo przecież nie na stałym gruncie. Kołysane wiatrem unoszą się i opadają. Chwilami bliżej ziemi, poważnieją, a potem wieje wiatr, i wznoszą sie ku debilizmowi i idiotycznej radości z niczego. Tylko po to żeby zapomnieć o opadaniu.
SHQ.
Autor
126 wyświetleń
6 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!