hahaha Radek! raz byłam w bibliotece na wiejskiej świetlicy sie rozglądnąć co mają i w trakcie rozmowy Pani bibliotekarka mnie zaczęła kojarzyć ze szkoły zaczeła też kojarzyć mojego Brata, który jeszcze w technikum, czyli kilka lat wstecz, wypożyczył jakieś dwie książki wzięłam na siebie ich zwrot śmiejąc się trochę, a trochę wstydząc za Brata tyle lat przetrzywać, kto to widział
oddałam następnego dnia to byłp ok 2,5 roku temu i najgorsze jest to, że ja tamtego dnia też wypożyczyłam dwie książki i wstyd mi jak nie wiem, może wyślę młodszego Brata, a może jak Syn podrośnie (za 4-5 lat) to odda to jest śmiech przez łzy!
Nawet nie śmiem się śmiać... Ja za dzieciaka wstydziłem się, że zgubiłem książkę z biblioteki. Dopiero po miesiącu zebrałem się w sobie i spytałem, co to za książka. Były to Trzy świnki, których nie wypożyczałem, ktoś się po prostu pomylił w bibliotece. Teraz się z tego śmieję... przez łzy 😂