Paweł, u mnie podobnie. Jak mam coś zrobić/powiedzieć/napisać, to najpierw układam sobie w głowie pewien plan... No, ale prawdą jest, że często muszę go, zgodnie z tą myślą, urozmaicić, zmienić. Czyli, tak jak Ty, liczyć na własną inwencję twórczą pod wpływem chwili. :D
Czasami to ten starszy trzyma się jakiegoś schematu... Nie dopuszczając do urozmaicenia. ;> Czasami ten młodszy... Nie rozmyślając o wadach tego schematu bezmyślnie brnie, powtarzając błędy innych.
Alicjo, dlatego między innymi właśnie schematów nie lubię. Zbyt przewidywalne. ;>
Grzegorzu, i taka sytuacja może się zdarzyć... To już musi być osoba naprawdę zapatrzona w siebie, nie dopuszczająca innych do głosu, mimo ich chęci pomocy.
... hmmm, masz trochę racji... trochę, bo bardziej mnie straszą sytuacje, gdy ktoś brnie utartym schematem... mimo tego, że tysiącom innych się nie udało a on - "bo mnie się uda"... i nawet nie posłucha o błędach innych, by schemat dostosować do siebie i swojej sytuacji...
Grzegorzu, prawda... Co nie zmienia faktu, że schematów i tak nie lubię... Ale skoro czasami trzeba... ;> Niektórzy próbują zbytnio w coś brnąć, powtarzać, powielać... Bez zmian właśnie. I co z tego wychodzi? Chyba frustracja, bo jemu/jej się tak udało, a mi nie.