Gdybym wtedy wiedział, że widzę Cię ostatni raz, przypatrzyłbym Ci się dokładniej... Gdybym wtedy wiedział, że ostatni raz Cię słyszę, wsłuchiwałbym się w dźwięk Twego głosu... Gdybym wtedy wiedział, powiedziałbym Ci więcej i głośniej, że będzie mi smutno, gdy odejdziesz...
Już pisałem niżej, iż wiedząc co nastąpi, spróbowałbym to odwlec. Nie jest to może zrozumiałe, ale ja zgodziłbym się przejść przez to wszystko raz jeszcze - przez rozpacz i cierpienie - byleby być z tą* osobą o jedną minutę dłużej...
Myślę, że na pożegnania nie da się przygotować. Myślę... że takie przygotowanie mogłoby nas powoli zabijać. Umieralibyśmy odtwarzając wszelkie szczegóły. Tak nie zaakceptuje się przeszłości...
Możesz to wszystko powiedzieć teraz, tylko, że to już nie to samo bez tamtych oczu, prawda...? Niebo słyszy takie pytania, odpowiedzią niech będzie życie, z uśmiechem, pomimo łez...