Menu
Gildia Pióra na Patronite

Gdybym udawał kogoś, kim nie jestem, interesował się muzyką klasyczną lub disco polo, choć się nie interesuję, chodził ubrany inaczej niż leży na mnie, był sztucznie miły, kiedy nie czuję szczerze takiej potrzeby, wierzył w prawdziwą miłość, boga, karmę, sprawiedliwość na ziemi, miałbym o wiele więcej "prawdziwych" przyjaciół , niż mam i wszyscy by mnie kochali , a moje życie zmieniłoby się w raj? Chyba kiepski dowcip, co?

3755 wyświetleń
91 tekstów
0 obserwujących
  • Mateusz Piecki Schizoidalny

    27 July 2016, 21:47

    Nie jestem zamknięty, jesteś w dużym błędzie, po prostu jestem sobą, jeśli nie czuję czegoś to nie mogę nagle zacząć to czuć na siłę. Wytęż myślenie i zrozum, że tu nie chodzi o to, że nie chcę czegoś innego poznać i zrozumieć niż mam. Jeśli poznam i zrozumiem i to będzie do mnie przemawiać, oke. Natomiast nie zamierzam udawać kogoś, kim jestem. Jeśli chcesz być kimś, najpierw musisz zacząć umieć być sobą, nie odróżniasz tego, tu: być sobą , bo nie zmieniasz się iż nie przemawia do Ciebie i nie leży w Twoim guście jakieś zainteresowanie, ubranie, pogląd ; a nie ,że : być sobą, bo nie chcieć się odblokować na inne nowe zainteresowanie, światopogląd, styl etc...

  • wdech

    27 July 2016, 11:10

    ależ nie :P
    szuflada w której siedzisz jest OK
    /bo zamknięta/