Dziękuję Mariuszu, tak właśnie moją miłość zawsze pojmuję i tą w rodzinie i tą w małżeństwie....:) Może dlatego, mimo łez, które czasami... zdarzyć się muszą...ciągle szczęśliwa i spełniona w miłości jestem :))
Miłość " odmierzam"...radością i bólem...pięknem i...cierpieniem. Schodami, raz w górę, raz w dół, miłość to " coś" czego nigdy słowami opisać nie umiem...ale nigdy nie powiem jej...dość...