Skoro wiem, to jestem wiedźmą. 😁 A że jestem przy tym żmiją, to i jadem przyprawiam wszystek, co przyrządzam. 😉
Zazdrość jest zbyteczna, bo nie ma czego zazdrościć. Nikt nie ma więcej ode mnie, poza tym miłość nigdy nie była przedmiotem moich pragnień. Nie przestanie mnie zadziwiać, że tyle się robi wokół niej szumu.
Wiedzą raczyć jest zacnie, gorzej, gdy raczy się ignorancją, toteż kto zechce, raczy rozważyć, reszta się oburzy, że śmiem tak „brzydko” o miłości rozprawiać.
Smutna aura to znak firmowy melancholii, a jam spod znaku czarnej żółci. Rasowy melancholik.
Inteligencja nie pomaga radzić sobie z emocjami, mądrość przeciwnie, ale obie rzadko chodzą w parze. A jeśli się jeszcze siedzi w zapadlinie o nazwie melancholia... przepadłeś, człeku. 🤪
Głaskanie po ogonku przyjmuję z wdzięcznością (mam nadzieję, że z równie wielką wdzięcznością przyjmiesz, Olu, moje oświecenie 😉😃) wraz z głaskami innej proweniencji. Chyba się nawet żmijce temperatura podniosła. W tym stanie czuję się rozbrojona, toteż kąsać nie będę... przynajmniej dopóki nie odzyskam swojej typowej „ciepłoty” ciała. 😉
Nie jesteś wiedźmą, myślę, że albo się za dużo naczytałaś i raczysz wszystkich tą wiedzą, dodając trochę własnego jadu :-) Albo masz przykre doświadczenia.
Ale niepotrzebnie tak negatywnie piszesz, Jakbyś innym zazdrościła albo chciała oświecić.
Jesteś tak inteligentna i błyskotliwa, że z każdą negatywną swoją emocją możesz sobie poradzić, a jednak rozrzucać jakąś smutną aurę.
A w sumie pewnie jesteś wartościowym człowiekiem.
Nie obraź się za moje słowa, bo nie chcę Cię urazić wcale.
I pozdrawiam Cię gorąco i po żmijowym ogonku pogłaskam nie ugryź tylko :-)