Trudny temat. Jednych chronią przed krytyką innych , by mogli żyć dalej w poczuciu ,że zawsze mają rację. Innych emocje zamykają i paraliżują,bo się ich wstydzą. Na pewno nie doradzają, stąd tyle ludzkich dramatów.
Dlatego trzeba pamiętać o świadomym i umiejętnym korzystaniu z emocji. Ktoś kiedyś powiedział, że z rozumem i emocjami jest jak z jeźdźcem (symbolizującym rozum) i koniem na którym jedzie (symbolizującym emocje). Jeżeli pół tonowy koń zacznie w tej relacji rządzić, to szczególnie w krytycznych sytuacjach, oboje jeśli nie zginą, to zrobią sobie poważą krzywdę.
... jeździec to również wiedza, zaś koń to również instynkt... dlatego trzeba wiedzieć kiedy koniowi popuścić cugle... mając do wyboru dwa wiadra wody, wolę pić z tego, z którego koń pić będzie... jego emocje i instynkt (a może inaczej działające zmysły) w niejednej sytuacji krytycznej lepiej się sprawdzają, niż ludzki rozum i wiedza... brak zrozumienia i zaufania, pomiędzy jeźdźcem i koniem, zawsze do czyjejś krzywdy prowadzą...
... chyba BoSzkA, niewiele z jeździectwem miałaś do czynienia... tak samo jak ten, na którego słowa się powołujesz...
... ooo, to jestem zdziwiony, że właśnie tak to tłumaczyłaś... mnie właśnie tak uczono, że koń i jeździec powinni tworzyć zespół w pełni sobie ufający... prawdą jest też, że po śmierci "żony" zarzuciłem jeździectwo... to już ponad 40 lat...